poniedziałek, kwietnia 19, 2010


Oh jakie szczęście,że ta żałoba już się zakończyła.. Najdłuższa żałoba nowożytnej Europy, teraz przed nami najdłuższy weekend majowy nowożytnej Europy.. Zdaje się,że z planów Tatralno-wyjazdowych nici, niestety tak to już jest z dziećmi,że 95% czasu chorują, lub są tuż przed chorobą albo właśnie co po chorobie.. Trudno, będzie inna okazja
Na fotce elementy maszyny parowej w kopalni Ignacy Hoym.
----
f/10 3sec ISO200 70mm Sigma 70-200/2.8

1 komentarz:

Unknown pisze...

"w kopalni Ignacy Hoym"?? Albo w kopalni Ignacy, albo na Hoymgrubie... Bo po śląsku wszystko jest na 'g': kopalnia - gruba, firanki - gardiny, portfel - geltasza, poręcz - gelynder, Tomek - Gorol itd... :-P
I uwiyrz mi, a nie wodź sie sy mnom, bo moja Oma mieszkajom na Hoymie jakiś 100 metrów od gruby, a ujec robiył tam aż mu gruby nie zawarli.

pozdrowienia od Ślązaka gliwickiego, o korzeniach radlińsko-niewiadomsko-rydułtowskich :-)
PS. A zdjyncia piykne, nie kożdy tak małe tajle uwidzi.