czwartek, czerwca 10, 2010



No i stało się.. Pożegnałem się z D50... Przeżyliśmy z sobą prawie 35tysięcy pstryknięć.. Przeszliśmy okres fascynacji szerokim kątem, optyką M42, długimi ogniskowymi.. Przebyliśmy wiele kilometrów, byliśmy sześc razy nad morzem, w trzech krajach, pod ziemią, na polach i w lasach... Zwiedzaliśmy opuszczone szpitale,prosektoria, kopalnie, elektrownie w pełnym ruchu.. To on rejestrował kolejne torty urodzinowe małego..
To był, to jest fantastyczny aparat ale życie idzie dalej.. Mam nadzieje,że w nowych rękach przeżyje jeszcze wiele przygód ..

Na zdjęciu linosploty zauważone podczas wycieczki do zabytkowej stacji kolei wąskotorowej w Rudach.
---
Tech.
f/2.8 1/320sec ISO1800 185mm Sigma 70-200/2.8

3 komentarze:

katarzyna osowska pisze...

Ależ pięknie piszesz o swoim D50, aż mi się łezka w oku kręci :) W takim razie życzę wielu nowych wyzwań z nowym sprzętem :) pzdr Ka.

miqul pisze...

Dobry tekst! :D

Unknown pisze...

To prawda - dobry tekst.
Podoba mi się jeśli ktoś podchodzi do sprzętu z - pewnego rodzaju - namiętnością. Osobiście uważam, że wiele przedmiotów ma "duszę". A że aparaty fotograficzne ją mają - tego jestem pewien :-))
No i muszę stwierdzić, że ja właśnie nie tak dawno dokupiłem D50 jako "backup". I jestem bardzo pozytywnie zaskoczony jego możłiwościami, a niezawodnym pomiarem światła w szczególności.
I jeszcze jedno: jestem tu pierwszy raz więc dodam, że sporo (a właściwie wiekszość) Twoich fotografii bardzo mi się podoba :-)) Rybie oko, o którym myślisz z pewnością doda im jeszcze więcej smaczku ;-)

pozdrawiam serdecznie