sobota, czerwca 02, 2012


Jak się jest w Pradze nie można nie być na "złotej uliczce" ( co prawda jest wersja tego przysłowia z nawaleniem się piwem ale to nie na tym blogu). No po wyjściu z katedry udaliśmy się na poszukiwania tego cuda. Gdyby nie drogowskazy to ciężko byłoby tam trafić. Przez kłębiące się tłumy ludzi niczego nie widać. W końcu docieramy do szlabanu wejściowego i "oho" bilety. No tak w "internecie" pisali o tym. Zlokalizowaliśmy kasę i... Owszem można kupić bilet na wejście na "złotą uliczkę" ale w pakiecie z kapeluszem, wejściem na trzepak, pokazem piesków robiących salta i popcornem.. Nasz plan obejmował katedrę i złotą uliczkę , punkt nr.1 był już zrealizowany, po innych atrakcjach Hradczan nie planowaliśmy się włóczyć bo w salach muzealnych oprócz tłumów panuje zapewne zakaz fotografowania.. Tak, więc zdeprecjonowaliśmy wzajemnie znacznie "złotej uliczki" mówiąc, że wpuszczając na naszą Garncarską takie tłumy byłoby to samo udaliśmy się dalej w Pragę. Mam apel do władz Pragi, powiem tak, bilety OK, pakiety NIE

Przed przyglądaniem się gargulcom na dachu katedry warto poćwiczyć też spoglądanie pod nogi. Tam też nie widać tłumów


---
Tech.
f/8 1/2500sec ISO1250 92mm Sigma 70-200/2.8
f/8 1/500sec ISO3200 160mm Sigma 70-200/2.8
f/4 1/4000sec ISO200 112mm Sigma 70-200/2.8

Brak komentarzy: