niedziela, października 15, 2006

Ach jaki to mial byc wspanialy weekend.. Bialy dunajec, prognoz wrozyly slonce, dosc klarowne niebo.. Idealne warunki na chwycenie za aparat i wypad w krajobraz.. a co bylo.. z wyjazdu nici, pogoda.. szkoda gadac, pare fotek na krotkm spacerku,zreszta swiatlo bylo takie ze... W kategorii "najgorsze weekendy roku" ten jest w czolowce
-----
Tech.
f/5.6 1/90sec ISO200 Helios 44M-4 58/2 Posted by Picasa

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ważne że pomimo taaaakiego daremnego weekendu nie dałeś odpocząć fotopstrykom :) Te jabłuszka całkiem całkiem! Stary Helios daje rade!

Anonimowy pisze...

Właśnie, że te jabłka takie sobie, pokurczone, poplamione i dziurawe. Jaki weekend takie jabłka. Coś mi się zdaje, że skończyła się piękna Polska Złota Jesień.

Anonimowy pisze...

Czy to jabłka z przydomowego drzewka? Fakt, że do gazetki Auchana się nie nadają. :-)
Pisząc że całkiem całkiem, miałem na myśli jakość zdjęcia, głębie ostrości itd.
Wygląda na to że jesień faktycznie się kończy - dziś było pierwsze drapanie szyb z lodu o poranku... :-/ Najchętniej zasnąłbym i obudził się w kwietniu... Jak ja nie cierpię zimy! :-/

Anonimowy pisze...

Do jakości zdjęć nigdy nie mam zastrzeżeń, bardziej interesuje mnie treść... no ale Was bardziej kręcą parametry techniczne, czy Helios czy Soligor, czy dwa pierścienie czy jeden... Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Brakuje jeża. Jabłek jest nadmiar.
Zły inżynier.

Anonimowy pisze...

: ))
Zły inżynier zza winkla.

Anonimowy pisze...

Piosenka o jeżu (w nawiązaniu do posta złego inżyniera)

Muchę lub osę, przyda się też stonka
Gołębie, dęby, konik lub biedronka
Geparda szybkiego jak jakaś torpeda
Lecz Tylko Jeża przelecieć się nie da!!

I konia, i muła, i osła głupiego,
I mrówke, i żuka, termita martwego,
Gołąbka pokoju białego jak kreda,
Lecz tylko jeża przelecieć się nie da!!!

Kiedy posucha niech będzie i mucha
Gdy meczy ochota można i kota
Po targach i słonica się sprzeda
Lecz tylko jeża przelecieć się nie da!!

I stułbię, i żółwia (lecz bardzo powoli),
I kota, i myszę (gramatyka boli),
I skunksa wonnego jak świeża rezeda -
To wszystko już miałem. Lecz jeża się nie da.

Motyla, gdy złapać go dobrze za skrzydła,
słonia, żyrafę (choć dawno już zbrzydła),
wszystko co pragniesz, wszystko co chcesz
a zbyt kolczasty jest tylko jeż!

Wielkiego mamuta, co czasem się śmieje
Małego koguta, który co rano pieje
I orangutana gdy nawiedzi bieda
Lecz tylko jeża przelecieć się nie da!!

Węża co długi jest jak armata
Przeciętną fokę na krańcu świata
GSP Dibbler co wszystko sprzeda
Lecz tylko jeża przelecieć się nie da!

Czasem dla sportu można jelenia
Spróbować osę bez użądlenia
Lecz nawet gdy przyjdzie największa bieda
To tylko jeża przelecieć się nie da!

Miałam jałówkę, miałam biskupa
Wiem dobrze co to rodzinna chałupa
Raz nawet ryba, co wie co to reda
i tylko jeża przelecieć się nie da.

Robaka w dziurce, w gawrze swej niedźwiedzia,
Psa złego bardzo, płynącego śledzia,
Wilka pod lasem, koguta gdy bieda,
I tylko jeża...

Owcę na trawie, kozła co pobodzie,
Kota co mruczy, konia bo to w modzie
Ptaszka co śpiewa, geparta gdy biega,
I tylko jeża...

Można przelecieć Reksia bez urazy
Królewnę Śnieżkę, ją to z siedem razy
Wilmę, Barneya i Flinstone'a Freda
I tylko jeża...

Harry'ego Pottera, choć lepiej Hermionę
Ale licz, że spotkasz się z prokuratorem
Nobby'ego Nobbsa, lecz to wstyd i bieda
I tylko jeża...

Można przelecieć wampira o zmroku
Chucka Norrisa, ale z półobrotu
Nawet kaktusa, jeśli bardzo chcesz
A zbyt kolczasty jest tylko jeż

Kaczkę to można, nawet dwa razy,
Kucharkę piekną gdy kotlet smaży,
Belfra strasznego jak spadnie kreda,
I tylko jeża...

Kota jeżeli ogon swój podniesie
Kangura w torbę, Kunę w ciemnym lesie
Michaela Jacksona - zmarszczonego Freda
I tylko jeża...

Niemkę o zmroku, bo Niemki to Helgi
Pieska na pieska, i fokę w Norwegii
Chinke pałeczką, a Szwedkę na Szweda
I tylko jeża...

Kaczkę czy srokę co bardzo łaciata
Mewę lub sowę i wszystko co lata
Można łabędzia białego jak kreda
i tylko jeża...

Małysza, choć skacze chyżo i wysoko
Dudka na bramce (to juz całkiem spoko)
Chucka Norrisa, nim kopa nam sprzeda
i tylko jeża...

Kota Garfielda, chociaż jego szkoda
Gumisia, co jedzie na gumijagodach
I Gargamela, choć to kawał zgreda
I tylko jeża...

Srokę złodziejkę, co bardzo łaciata
Sójkę lub sowę i wszystko co lata
Można łabędzia białego jak kreda
i tylko jeża...

W kropeczki czy pasy, kota dzikiego
Lwicę, a choćby i lwa walecznego
Nawet żyrafę ze stołka, gdy bieda
i tylko jeża...

Anonimowy pisze...

Takie zwykłe jabłuszka, a tyle komentów zebrały. Nikt by się nie spodziewał. Czepiacie się. Po co Wam jeż? Jeż nie pasuje do kompozycji.

Anonimowy pisze...

Jeż jest faktycznie zbędny. Jeża ... się nie da. :)