niedziela, września 23, 2012






No i jest, nowy rok szkolny.. Urlop minął, czas zanurzyć się w wyzwaniach.

To był kolejny ciepły dzień, wybraliśmy się na plaże pod wieczór, ja zupełnie niefotograficznie, dzień bez wiatru, praktycznie bez chmur ( tak się wydawało nie widząc z miasta plaży). Do morza trzeba było iść miedzy domami, potem wejść lasem na wydmę i zejść na dół. Będąc na wydmie zobaczyłem, że zachód słońca robi się dramatyczny, na zachodnim niebie pojawiły się chmury, słońce zaczęło zachodzić na czerwono.. Szybka decyzja, robimy fotki, lecę po statyw.. Dawaj kluczyć między domami, otworzyć kluczem furtkę, wejść do pokoju, statyw w aucie... zamknąć drzwi , zamknąć furtkę i znowu kluczyć między domami.. Pochodząc na wydmę ze statywem w ręku, minąłem starszych ludzi, panią i pana z aparatem na szyi i wzrokiem mówiącym "loser".. Chwile potem wiedziałem.. spóźniłem się. Słońce jak na złość szybko zaszło, chmury zasłoniły trochę horyzont, widziałem już tylko kawałek pomarańczowej poświaty między chmurami.. Na szczęście nie zrezygnowałem z focenia.. odwróciłem się na wschodnie bezchmurne, niebieskie niebo, nakręciłem ND8..

Dzisiaj znajomy ( https://www.facebook.com/photo.php?fbid=529653610384177&set=a.529668070382731.143658.181928791823329&type=1&theater ) wystawił dramatyczną opowieść o zdjęciu i tak mnie naszło, by też coś napisać, oczywiście nie taką fajną i nie zdjęcie nie takie, ale.. ja jestem z niego zadowolony. Z urlopu nie przywiozłem góry niesamowitych ujęć, ale parę naprawdę w mojej opinii fajnych :):)

---
Tech.
f/14 15sec ISO100 17mm Tamron 17-50/2.8 + ND8 Massa

4 komentarze:

Tomek pisze...

Zaraz dramatyczną.
Skoro ktoś sądzi że dramatem jest opowieść o podejściu pod górkę to chyba starzeję się ;)

Tomek pisze...

P.S. Lubię czystość w Twoich zdjęciach.

Małgoś pisze...

Tomek, jaka cisza na tej focie - aż dzwoni w uszach. :) Lubię. :)
No i co Ty mówisz, że dramatu nie ma? Opowieść jak najbardziej z kopem, w końcu te napięcie przy kluczeniu między domami, ta furtka..., no i ten bagażnik! :)
Ps. Mam małą, maleńką uwagę - czy horyzont leciuteńko nie leci na prawą stronę? Nie upieram się, może to tylko złudzenie, ale jakieś takieś mam wrażenie...

Anna pisze...

Genialne zdjęcie!!!