czwartek, lipca 23, 2009
Kolorowa chińska tandeta straganowa.. przynajmniej przyjaźnie się uśmiecha..Zastanawiam się, co przed laty przywoziło się z nad morza.Ja raczej w dzieciństwie przebywałem bardziej na terenach mazurskich, w okolicy Iławy.. Z rzeczy przywożonych z wakacji pamiętam książki, przybory szkolne (były to się kupowało), zestaw dłutek do drewna i mega bubel - finkę... Z "pięknej" stali, której nie dało się naostrzyć, z "piękną" rękojeścią z tandetnego plastiku z "piękną" imitacją chropowatości kości..Zapewne był to bubel polskiej produkcji..teraz chińczycy są bezkonkurencyjni...
---
Tech.
f/2.8 1/800sec ISO400 200mm Sigma 70-200/2.8
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Za 'moich' czasów przywoziło sie muszelki i bursztyny...
A za moich czasów przywoziło się ciupagę. :D Z gór, bo nadmorskie gadżety spowszechniały. :D
Fajne barwy. Jeśli w realu tak samo żywe, to na bank wylądowałyby u córci, a portfel by uszczuplił się o kilka złotych... :)
Tak samo żywe, w dosc mocnym sloncu byly... Przy wywolywaniu lekko dodalem "vibracji"
Prześlij komentarz